Nauka gry od Perły Mełgiew
W relacjach z ostatnich meczy często można było przeczytać, że Sprint zaczynał swoje mecze z jednym rezerwowym lub bez możliwości zmian. W niedzielnym meczu z Perłą było podobnie. Nasza drużyna rozpoczęła zawody z jednym rezerwowym zawodnikiem z pola. Ciężko o jakąkolwiek walkę o punkty, jeśli ma się takie braki kadrowe. Nie mówiąc już o meczu z ekipą, która zajmuje drugie miejsce w tabeli.
Ku dużemu zaskoczeniu początek spotkania należał do Sprintu. Najpierw z rzutu wolnego na 25 metrze próbował Daniel Dolecki. Piłka po jego strzale przeleciała ponad poprzeczką. W 6 minucie na bramkę rywali uderzał Łukasz Chmiel, jednak bez skutku. Zaledwie kilka minut później gospodarze mieli stuprocentową okazję. Po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spadła wprost na głowę D. Doleckiego, który skierował ja w światło bramki. Bramkarz co prawda obronił, jednak "wypluł" futbolówkę tuż przed Pawła Serwatkę, który oddał szybki, instynktowny strzał. Ku niezadowoleniu kibiców futbolówka i kilka centymetrów minęła poprzeczkę. Perła "Progres" Mełgiew ewidentnie poirytowana obrotem sytuacji w pierwszych minutach spotkania zaczęła przejmować inicjatywę i dyktować warunki. W 17 minucie po serii błędów w obronie gospodarze stracili pierwszą bramkę. Kolejną dobrą okazję goście mieli w 30 minucie. Wtedy to zawodnik Perły po wejściu w pole karne minął wychodzącego Marcina Lenarta, który tego dnia zastępował kontuzjowanego D. Flisa. Mając przed sobą niemal pustą bramkę napastnik Mełgwi postanowił zagrać futbolówkę wzdłuż pola karnego do wbiegającego partnera. Zamiary rywali odczytał jednak D. Dolecki i zdołał przeciąć podanie. Chwilę później przyjezdni byli bardziej skuteczni. Po dobrym rajdzie prawą stroną boiska piłkarz Perły zagrał piłkę na 16 metr, gdzie jego kolega z drużyny oddał mocny strzał w kierunku bramki i tym samym podwyższył prowadzenie. W 40 minucie dobrym wyjściem popisał się młodziutki Marcin Lenart.Tuz przed końcem spotkania M. Lenart znów dobrze sparował piłkę po strzale rywali, jednak wobec dobitki z bliskiej odległości był już bezradny. Do przerwy Sprint 0:3 Perła.
Chwilę po wznowieniu ładny strzał niemal z połowy oddali gospodarze. Bramkarz Perły pomimo dużej odległości, z której oddany był strzał miał sporo problemów z obroną. Ostatecznie piłka nie znalazła drogi do siatki. po kilku minutach groźne akacje przeprowadzili przyjezdni. Zabrakło skuteczności i chłodnej głowy by podwyższyć wynik. Chwilę później Sprint próbował odpowiedzieć. Michał Kamiński ładnie zabrał się z piłką przez środek boiska. Znajdując się już przed polem karnym rywali zszedł na prawą nogę i oddał strzał. Piłka po tym uderzeniu przeleciała ponad bramką. Nie minęło zbyt wiele czasu, a Perła cieszyła się już z bramki na 4:0. Zawodnik Perły popisał się świetnym strzał po długim słupku. Bramkarz Sprintu mógł jedynie patrzeć jak futbolówką wpada do siatki. Po utracie bramki Sprint nieco śmielej zaczął grać na połowie przyjezdnych. Jedna z kontr ULKSu została przerwana faulem na wysokości 20 metra. Do piłki podszedł Łukasz Sobierajski i niestety trafił zaledwie w poprzeczkę. Po kilku minutach Sprint znów przed szansą na zdobycie honorowej bramki. Tym razem w roli głównej Rafał Lenart. Jeden z zawodników gospodarzy oddał strzał w światło bramki, a następnie do odbitej przez golkipera piłki dobiegł wspomniany R. Lenart, który oddał mocny strzał z bliskiej odległości. Świetną interwencją przy tym uderzeniu popisał się bramkarz Perły, który instynktownie sparował futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później R. Lenart zrehabilitował się na ta niewykorzystaną okazję i zdobył bramkę honorową z rzutu karnego. Nie był to jednak koniec strzelania w Wierzchowiskach. Przed końcem spotkania goście zdołali ustrzelić jeszcze dwie bramki i mecz zakończył się wynikiem 6:1 na korzyść Perły.
Komentarze